„Trzej towarzysze” Erich Maria Remarque [recenzja książki]
Nadszedł czas na pierwszą recenzję książki. Dlaczego dopiero teraz? Bo chciałam, by ta pierwsza recenzja dotyczyła książki naprawdę dobrej, a Trzej towarzysze są taką pozycją 🙂
Trzej towarzysze Erich Maria Remarque
Remarque Erich Maria, Trzej towarzysze, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2013.
Tytuł oryginału: Drei Kameraden
Tłumaczenie: Zbigniew Grabowski
Rok I wydania: 1937
Zarys fabuły
Trzech trzydziestolatków o wspomnieniach godnych starych mężczyzn układa sobie życie po I wojnie światowej. W dzień pracują w warsztacie samochodowym, wieczorami przesiadują w barach. Choć wiekiem młodzi, to wojenne przeżycia postarzyły ich dusze. Mają poczucie ulotności chwili, niepewności jutra i jednocześnie nie liczą na zbyt wiele. Jeden z nich uwielbia wyścigi samochodowe, drugi z łatwością podbija serca kolejnych kobiet, a trzeci staje się koneserem trunków, z rumem na czele. W ten sposób walczą ze wspomnieniami, z przedwczesną dojrzałością, z samotnością…
Nagle na ich drodze pojawia się kobieta. Zawraca im w głowach, sprawia, że życie nabiera sensu. Taka sytuacja może zniszczyć męską przyjaźń, ale może ją też umocnić.
Ponadto, czy ktoś, kto widział tyle cierpienia i śmierci, odważy się kochać? Czy może odnaleźć szczęście w życiu we dwoje? Czy odważy się marzyć, a następnie realizować wspólne życie?
Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w książce.
Moja opinia
To była kolejna książka Remarque’a, którą przeczytałam. Dla mnie to pisarz wybitny. Najbardziej do tej pory spodobał mi się jego autorstwa Łuk triumfalny, choć Na zachodzie bez zmian to również bardzo dobra książka.
Jak często u tego autora, mamy tu portret straconego pokolenia – młodych mężczyzn, których najlepsze lata życia przypadły na I wojnę światową. Wojna zostawiła na ich ciałach i umysłach wiele blizn, z którymi muszą żyć dalej.
Jednocześnie ta powieść jest dosyć lekka, jak na Remarque’a oczywiście. Są momenty zabawne, są chwile beztroskie. Oczywiście cały czas ma się przeczucie, że zaraz zdarzy się coś złego, bo taki już styl tego pisarza, jednak ta książka w pewien sposób podnosi na duchu.
Uwielbiam język Remarque’a oraz jego przemyślenia. Ten autor trafia swoimi słowami głęboko, zmusza do refleksji. Celnie opisuje różne uczucia, które targają człowiekiem. Poruszająco pisze o samotności i lęku przed miłością.
Komu mogę ją polecić?
- osobom, które jeszcze Remaque’a nie czytały, a chciałyby zacząć,
- wielbicielom literatury pięknej,
- miłośnikom ciekawych postaci z dobrze opisanymi charakterami,
- czytelnikom lubiącym piękny literacki język,
- wielbicielom samochodów, zwłaszcza starych,
- osobom lubiącym czytać o rozwoju uczuć, o budzeniu się w ludziach miłości,
- lubiącym melodramaty,
- samotnym,
- interesującym się losami ludzi, którzy przeżyli wojnę.
Komu odradzam lekturę:
- miłośnikom wartkiej akcji,
- szukającym opisów wojny,
- lubiącym tylko szczęśliwe zakończenia,
- miłośnikom tylko książek lekkich, łatwych i przyjemnych,
- lubiącym dużo dialogów, a mało przemyśleń.
Moja ocena: 8/10
Cytaty
- Ubierałem się bez pośpiechu. Wzmagało to we mnie poczucie niedzieli.
- „Panu dobrze, pan jest sam”, powiedział Hasse. Wszystko pięknie, kto jest sam, nie może zostać opuszczony.
- Ach ten żałosny głód odrobiny ciepła – czyż nie można było mieć koło siebie dwóch rąk i pochylonej twarzy?
- Życie jest interesujące, ale niedoskonałe.
- Z kobietą nie można się pokłócić. Można się tylko irytować z jej powodu.
- Pieniądze nie czynią człowieka szczęśliwym, ale niezwykle uspokajają.
- – Mógłbym, mógłbym… Czy zauważył pan już, że żyjemy w dobie samozażerania się? Że wielu rzeczy, które można by zrobić, człowiek nie robi i nie wie właściwie dlaczego ? (…) Praca, ponura pasja, która nas opanowuje, łudząc nadzieją, że później, kiedyś, będzie inaczej. Zabawne, co to człowiek wyczynia ze swoim życiem.